Fot. Chemicy
Już blisko 3 tygodnie minęły od kiedy cały piłkarski świat zamarł. Stanęły rozgrywki prawie na całym piłkarskim świecie.
W Europie wyjątkiem jest tylko liga Białoruska, która cały czas na tą chwilę rozgrywa spotkania. W Polsce przerwa będzie trwała do 26 kwietnia, a czy po tym terminie liga zostanie wznowiona tego na pewno dowiemy się w najbliższym czasie. Podopieczni trenera Łukasza Borgera i Józefa Rembisza ćwiczą indywidualnie 6 razy w tygodniu. Wykonują ćwiczenia, które odpowiadają zajęciom w mikrocyklu startowym. Dzięki takiemu treningowi podtrzymane są cechy siłowe, wytrzymałościowe oraz szybkościowe, wypracowane w okresie przygotowawczym i podczas treningów przed wymuszoną przerwą w rozgrywkach. Środkowy obrońca Chemika Adam Wiejkuć o zaistniałej sytuacji mówi tak:
„Trenujemy prawie codziennie, niestety ze względu na sytuację, tylko indywidualnie. Wiadomo, ze nie jest to najprzyjemniejsza forma treningu dla zawodnika, ponieważ głównie skupiamy się na bieganiu, dynamice, wytrzymałości kosztem zajęć całą drużyną na boisku. Musimy zadbać o siebie, ponieważ tak na prawdę nie wiadomo jeszcze jak może skończyć się ten sezon, a chcemy być gotowi cały czas do gry. Do tego potrzebujemy dużo samodyscypliny, chociaż większość chłopaków nawet w normalnym rytmie trenuje gdzieś dodatkowo czy to siłownia czy zajęcia z dziećmi, więc jestem spokojny o zaangażowanie i utrzymanie dobrej formy”.
Miejmy nadzieje, że 26 kwietnia rozgrywki wrócą na swój właściwy tor, jednak to wszystko zależy od sytuacji jaka się rozwinie w najbliższych dniach. Zapytaliśmy o powrót do rozgrywek naszego obrońcę
„Ja i każdy z zawodników Chemika począwszy od skrzata do seniora nie może się doczekać powrotu do treningu i na piłkarskie boisko, a co dopiero na mecz ligowy. Po długiej zimie udało nam się zagrać jeden mecz ze Świtem, który niestety przegraliśmy i tym bardziej nie mogliśmy doczekać się następnego. Nastąpiło zawieszenie rozgrywek i przyszło nam znowu czekać długi okres żeby wybiec na 3-ligowe boiska. Nic na to nie poradzimy, zdrowie jest najważniejsze, dlatego w czasie, w którym się znajdujemy zadbajmy o siebie, bliskich i wszystkich dookoła i mam tylko nadzieję, że szybko poradzimy sobie z epidemią, a nam przyjdzie wrócić na trawę całą drużyną”.
Co się jednak stanie gdy PZPN uzna, że dogranie sezonu nie będzie możliwe? Przygotowane są różne warianty. Od braku spadków i powiększenia ligi po uznanie tabeli ligowej z ostatniej pełnej rozegranej kolejki. Wtedy to do II ligi awansowałby KKS 1925 Kalisz a z III ligą pożegnałyby się zespoły Bałtyku Gdynia, Gromu Nowy Staw, Górnika Konin i Jaroty Jarocin.